25 lutego 2015

Chusta do noszenia dziecka

fot. www.dobra-rada.pl
Dziś będzie o chustach:) Postaram się odpowiedzieć na pytanie czy na pewno jest to takie fajne jak mówią inne mamy? Czy bezpieczne dla dziecka? Czy nauczenie się wiązań jest takie skomplikowane?I wiele innych pytań na które postaram się znaleźć odpowiedź
Chusto mania zaraziła już nie jedną mamę i dzidziusia:)
Przyznam szczerze ,że początkowo byłam bardzo sceptycznie nastawiona do tego sposobu noszenia dziecka. Jestem mamą dwóch chłopców. Pierwszy Maciuś ma już prawie 7 lat ...(ehhh jak ten czas szybko ucieka...dobrze , że tylko dzieci rosną a my zostajemy młode ;P ) a młodszy Piotruś obecnie już 8 miesiąc życia.
Maciuś był dzieckiem które było "uczulone" na :
  •  spanie w łóżeczku-tylko człowiek go uśpił i położył do łóżeczka to moment się budził i trzeba było usypiać na nowo.
  • jazdę w wózku...do tego stopnia , że nawet w gondoli jako maluszek płakał. Gdy przyszedł czas na spacerówkę również nie przypadła mu ona do gustu. Wyjście na spacer czy na zakupy były bardzo uciążliwe
  • smoczek-gdy tylko próbowałam mu dać smoczek wypluwał go
Za to uwielbiał:
  • być przytulany
  • noszony na rękach- z tej perspektywy świat prezentował się rewelacyjnie :)
  • spać wtulonym w mamę...najlepiej przy cycusiu:)

        Pewnie nie jedna mama to zna z własnych doświadczeń. Piotruś napomiast mimo ,że nie toleruje również smoczka w odrużnieniu od starszego brata lubi jeździć wózkiem. Nauczona jednak doświadczeniem, iż moje ręce będą przez większość czasu zajęte podjęłam decyzje o zakupie chusty.
        Obaw przed zakupem miałam wiele-przykładowo iż dziecko w chuście może nabawić się wad postawy a tak naprawdę dzieci od wieków były noszone w różnego rodzaju nosidłach czy chustach.. W tradycji polskiej występowały chusty trójkątne lub kwadratowe. Niemowlę jest przez naturę przystosowane do noszenia, w chuście przyjmuje fizjologiczną, bezpieczną pozycję. Badania (prowadzone w Niemczech) nie wykazały, aby noszenie w chuście wpływało na wzrost wad kręgosłupa. Bałam się też ,że dziecko może wypaść z chusty w trakcie noszenia. Przekonałam się  iż dziecko nie może wypaść z prawidłowo założonej chusty wiązanej. Materiał dokładnie otula dziecko, krzyżuje się między jego nóżkami, a całość zabezpiecza mocny, podwójny węzeł.I oczywiście to "trudne" wiązanie chusty -nic bardziej mylnego. W sieci jest mnóstwo filmików instruktażowych pokazujących jak to się robi. Nauczenie się tego jest bardzo łatwe a po paru razach nie będzie nam to zajmowało więcej niż minutę. W przypadku chusty elastycznej którą ja kupiłam tak naprawdę jest dwa wiązania podstawowe...i do tego wiąże się w pierwszej kolejności chustę a później wkłada się dziecko.
     Wszystkie obawy zostały rozwiane jak tylko spróbowałam :) Polecam każdej mamie...zwłaszcza tym których dziecko wyjątkowo bardzo potrzebuje bliskości i noszenia na rękach. Zalet jest bardzo dużo a najważniejsze z nich to według mnie:
    1.  dziecko czuje naszą bliskość, czuje się bezpieczne. Czuje zapach , dotyk i bicie serca rodzica.  Dodatkowo buduje więź emocjonalną
    2. Pomaga przy ząbkowaniu, kolkach czy chorobie-dziecko ma zapewnioną bliskość, kołysanie lekkie. Przy pionowej pozycji ma ułatwione oddychanie przy katarze a w przypadku kolki brzuszek jest masowany przez co pomaga w pozbyciu się gazów
    3. Doskonale sprawdza się podczas spacerów, podróży, spotkań. Zawsze wtedy gdy np. wychodzimy na krótki czas- u mnie odprowadzanie syna do szkoły wiąże się z pokonywaniem schodów-o wiele wygodniej było zawiązać chustę niż męczyć się z wózkiem. A dodatkowo mając dziecko blisko czuło się ono bezpieczne nawet w momencie gdy na korytarzu szkolnym było dużo ludzi.
    4. Jak każdy mały ssak potrzebuje jeść często...tak więc nawet na spacerze dzięki chuście karmienie mogło przebiegać w sposób dyskretny
    5. wolne ręce:)  gdy starszy mnie o coś poprosił mogłam mu pomóc a dodatkowo maluszek uczestniczył z nami w codziennych zajęciach. Dzięki temu żadne z dzieci nie było pokrzywdzone. Można wspólnie się bawić, spacerować czy choćby nastawić pranie ;)
    6.  Dzięki temu że chusta rozkłada ciężar na oba ramiona i plecy zdecydowanie ciężar dziecka nie obciąża kręgosłupa. Jest to bardzo wygodne ...o wiele wygodniejsze niż noszenie na rękach.
       Po cesarskim cięciu idealna gdy wszystko nas boli..i nawet noszenie dziecka może sprawiać dyskomfort.
    Śmiało mogę powiedzieć ,że u nas chusta spełniła w 100% swoje zadanie.Osobiście żałuję , że kupiłam ją dopiero przy drugim dziecku:)

    Jutro postaram się dorzucić trochę swoich zdjęć z chustą:)
    tematy.edziecko.pl

    15 lutego 2015

    Zamość ZOO

    Częstym kierunkiem obieranym przez rodziców aby zapewnić dzieciom rozrywkę jest ZOO.Wyprawa która przy rozrywce oferuje również choć trochę poszerzenie wiedzy naszego malca:)
    To miejsce gdzie dzieci jak i dorośli mogą podziwiać zwierzęta z jakimi na codzień nie mają do czynienia jak również dowiedzieć się czegoś ciekawego o nich.
    I choć nie jestem zwolennikiem takich parków ( moim zdaniem zwierzęta dzikie powinny żyć na wolności) oczywiście i my odwiedziliśmy zoo z naszym synkiem.
    Najbliżej mamy do Zoo w Zamościu i właśnie tam się udaliśmy na pierwszą wyprawę do tego typu parku.
    Zoo w Zamościu jest jedynym takim miejscem w woj. lubelskim. Jest to też jedno z najstarszych Zoo w Polsce.
    Już z parkingu wita nas wybieg dla niedźwiedzi, który bardzo skutecznie zachęcił naszego synka do zwiedzania reszty parku :)



    Powierzchnia całego parku to ok 10 ha tak więc zwiedzenie całości  na spokojnie zajęło nam ok 2 godzin.  Nie były to jednak godziny stracone. Na szczęście pogoda nam dopisała więc  spacerkiem podziwialiśmy zwierzęta z ok 200 gatunków.



    Odwiedziliśmy też pawilon z okazami w terrariach oraz akwariach.
    Nie wyróżnia się on niczym szczególnym na zewnątrz natomiast już w środku czeka nas miła niespodzianka. Wykończone bardzo fajnie, można pokusić się o stwierdzenie ,że w standardzie europejskim. Jest nawet winda dla osób niepełnosprawnych która zawiezie na piętro aby podziwiać terraria a w nich gady, płazy i pająki. Na parterze znajdują się akwaria z rybami.








    Do tego pawilonu przylegają też wybiegi z tygrysami i lwami. Nam udało się zrobić właśnie z tego miejsca zdjęcie śpiącego tygrysa. Niesamowite ,że tak nie wiele przestrzeni dzieli nas od tak niebezpiecznego stworzenia.



    u



    Motylarnia znajduje się w specjalnym pomieszczeniu, do którego możemy wejść i podziwiać kolorowe motyle w ich naturalnym środowisku, praktycznie na wyciągnięcie ręki.Oczywiście warunki tam panujące są optymalne dla motyli....nie koniecznie dla ludzi...ale da się to wytrzymać:)




    Na niektórych wybiegach zamiast siatki są szyby...może to trochę przeszkadzać , np. w zrobieniu zdjęcia...wiadomo w szybie jest odbicie, ale za to zwierzęta można podziwiać z bliższej odległości.






    Oczywiście na terenie obiektu znajdziemy też miejsca do odpoczynku.Ławeczki, plac zabawa oraz punkty gastronomiczne. Wata cukrowa była więc cała reszta mogła już nie istnieć:)




    Jeśli chodzi o koszta to sprawa wygląda następująco:
    Ulgowy 10 zł, a normalny 15 zł. Oczywiście dzieci do lat 3 wchodzą bezpłatnie .
    Wszystkie informacje znajdziecie też na stronie ZOO

    Podsumowując dzień spędzony w Zoo zaliczam do udanych. Mimo , że nie jest on taki duży jak ten w Warszawie to i tak warto się wybrać.
    Myślę, że z młodszym synkiem jak tylko podrośnie też się wybierzemy i przywieziemy kolejną serię zdjęć i miłych wspomnień :)

    Jak dojechać? Mapka poniżej

    11 lutego 2015

    Usuwanie plam domowymi sposobami



    Każda mama boryka się z plamami  różnego pochodzenia.Wiadomo dzieci jak to dzieci brudzą się ciągle i choć uważam ,że powiedzenie " brudne dziecko to szczęśliwe dziecko" w wielu sytuacjach się sprawdza to oczywiście my, mamy jesteśmy od tego aby nasze pociechy miały czyste i bez plam ubranka. Nie zawsze można zastosować środek odplamiający np Vanish, aby przypadkiem nie uczulił naszego maluszka.
    Na szczęście są jeszcze domowe sposoby na pozbycie się w prosty sposób większości plam za pomocą tego co znajdziemy w domu czy w kuchni. Podstawowa zasada to działać szybko-o ile jest taka możliwość. Pamiętaj też, aby unikać gorącej wody...odruchowo gdy zdarzy się już plama chcemy ją zaprać najlepiej w gorącej wodzie -niestety to może tylko utrwalić plamę. A więc co robić i jak?! Oto kilka sposobów które stosowała moja babcia, mama a teraz i ja:)
    Podzieliłam je na kategorie aby było łatwiej wyszukać :)

    PLAMY Z JEDZENIA:


    Plama
    Sposób
    kawa i herbata
    1.natychmiast posyp obficie solą i wypłucz w zimnej wodzie
    2.
    czekolada, lody
    najlepiej jest tkaninę zamoczyć w mleku, a następnie wyprać w ciepłej wodzie z mydłem. Inny sposób na usuwanie plam z czekolady , to zrobić papkę z żółtka i gliceryny, nałożyć ją na plamy i pozostawić na chwilę. Zmyć ciepłą wodą.
    Podobno też działa ocet lub kwasek cytrynowy ale nie próbowałam
    Jajko
    1.zaschnięte plamy pierzemy w wodzie z dodatkiem amoniaku, a następnie w proszku. Świeże wystarczy natychmiast wypłukać w zimnej wodzie. W żadnym przypadku nie urzywać gorącej wody.
    2. sposobem na usuwanie plam z jajka, jest wypłukanie tkaniny w zimnej wodzie , a następnie upranie w proszku enzymatycznym
    świeże tłuste plamy
    1.Natrzeć zaplamione miejsce środkiem do mycia naczyń, a następnie wypłukać.
    2 sposób to .posyp tradycyjną mąką i odczekaj chwilę, następnie strzep i upierz
    owoce
    W tym przypadku na usuwanie plam mamy również kilka sposobów w zależności od rodzaju owoców.
    Świeże plamy namoczyć w ciepłej maślance, a potem wyprać. Jeśli i to nie pomogło, należy natrzeć sokiem z cytryny i spłukać ciepłą wodą. Na niektóre owoce dobrze działa rozcieńczony roztwór soli amoniakalnej (salmiak). Delikatne tkaniny takie jak: jedwab, wełna można wyczyścić octem. Na bawełnie lub w syntetykach pomaga zsiadłe mleko, które należy wcierać i po kilku godzinach wyprać w letniej wodzie z dodatkiem szarego mydła.
    Również można plamę przecierać tamponikiem umoczonym w alkoholu, a następnie polać zaplamione miejsce wodą utlenioną i wystawić mokrą plamę na działanie słońca. Nie stosować tego sposobu do jedwabiu.
    Jeszcze innym sposobem jest przed praniem plamę natrzeć solą. Wypłukać w zimnej wodzie i namoczyć w płynnym detergencie. Następnie uprać w gorącej wodzie, jeśli rodzaj tkaniny na to pozwala. Resztki plamy wyczyścić salmiakiem rozcieńczonym w perhydrolu lub w boraksie.
    czerwone wino, buraki
    zazwyczaj łatwo usunąć bieżącą wodą, można posypać plamę solą kuchenną. Zaschnięte należy zwilżyć płynem do mycia naczyń i pozostawić mniej więcej na 30 minut


    Marchewka
    te bardzo częste ślady po pierwszych papkowatych posiłkach należą do najbardziej uporczywych. Na pewno warto wypróbować wtarcie w plamę szarego mydła. Po 2-3 godzinach możemy wyprać ubranko. Innym sposobem jest posmarowanie plamy masłem i wypranie tkaniny w płynie do naczyń.Ciężko usunąć ale można próbować sposobami takimi jak wymienione przy owocach
    kechup, musztarda
    dokładnie wypłucz i namocz w detergencie przed praniem
    Guma do żucia
    1. Najlepszy sposób na usuwanie plam po gumie do żucia, to zmycie jej zmywaczem do paznokci (aceton).
    2. Zamrożenie a następnie zeskrobanie jej. Można również pocierać kawałkiem lodu i stwardniałą gumę zeskrobywać. Pozostałe plamy wyczyścić alkoholem metylowym lub benzyną do czyszczenia.
    3. Prać w rękach pod bieżącą, prawie gotującą wodą z kranu (Zwrócić uwagę na to czy możemy w takiej wodzie prać. Pamiętać o tym, że może się sfilcować)
    Mleko
    płucz zimną wodą jeszcze przed praniem
    Szpinak
    plamy po szpinaku usuwamy surowym ziemniakiem. Po prostu nacieramy nim splamione miejsca.
    Cola - Coca - Pepsi
    wieże plamy pierzemy w czystej wodzie. Stare nacieramy rozpuszczonym w wodzie mineralnej, słabym proszkiem do prani tak więc ten dla dzieci da radę
    Czarna jagoda
    jest stosunkowo trudne. Na plamy te najskuteczniej działa ocet. Tkaninę należy namoczyć w roztworze octowym na przynajmniej jedną godzinę lub czyścić watą nasączoną octem a potem zeprać. Z materiałów lnianych usuwanie plamy osiągniemy przez moczenie przez około pół godziny w kwaśnym mleku. Z wyrobów wełnianych plamy usuwamy sokiem z cytryny. Z jedwabiu spirytusem i płuczemy w ciepłej wodzie. Usuwanie plam z jagód można przeprowadzić również przy użyciu ciepłego mleka i spłukania ciepłą wodą. Stare plamy z czarnej jagody wystawiamy na słońce.
    Masło
    Na usuwanie plam z masła mamy również kilka sposobów w zależności od tego na jakiej tkaninie one występują.
    1.Świeże plamy należy wyprać w gorącej wodzie
    2.Posypać mączką ziemniaczaną plamę a potem sczyścić szczotką
    3.Pod plamę podłożyć ligninę i tamponem nasączonym w benzynie pukamy w plamę.Starą plamę nawilżamy przedtem gliceryną.
    Dżem
    spłukujemy szybko wodą. Stare plamy moczymy w roztworze boraksu i następnie pierzemy.

    PLAMY POWSTAŁE PRZY ZABAWIE Z DZIEĆMI I INNE :)


    Plama
    Sposób
    Farby
    możesz próbować czyść denaturatem, benzyną lub terpentyną – niestety z różnym efektem
    Plakatówki są trudne do usunięcia z materiałów, dlatego najlepiej usunąć świeżą plamę pod bieżącą wodą, a następnie wyprać. Jeśli plamy zaschną należy posmarować je szarym mydłem i pozostawić pod jego działaniem. Po 12 godzinach zdrapać zaschnięte mydło i potrzeć wodą. Po chwili wyprać ubranie.
    Atrament
    Usuwanie plam z atramentu jest możliwe poprzez zamoczenie tkaniny w gorącej wodzie z solą, a następnie polanie plam spirytusem. Do wywabiania takich plam można użyć również soku z cytryny. Jeśli plamy są na wykładzinie, to możemy je usunąć wylewając na nie mleko i na to sól kuchenną. Po godzinie wytrzeć wszystko mokrą gąbką. Świeże plamy na dywanie należy szybko przysypać grubo solą i pozostawić na kilka godzin. Sól powinno się wymieniać co jakiś czas na czystą. Na koniec zmyć wodą mydlaną. Tkaniny można namoczyć w gorącym mleku i uprać w ciepłej wodzie z mydłem, a w razie trudnych plam do prania dodać trochę spirytusu mydlanego. Plamy z mebli usuwamy bez problemu sokiem z rabarbaru.
    Flamastry
    Tkaninę pierzemy w mydle lub glicerynie, a następnie pierzemy jak zazwyczaj. Pozostałości usuwamy spirytusem metylowym.

    Atrament, długopis, mazak, zakreślacz

    Niebieski i czarny atrament należy usunąc roztworem 8% amoniaku. Atrament w innych kolorach potraktować spirytusem, a następnie kilkakrotnie, dokładnie wypłukać materiał w czystej wodzie. Jeśli nie wypłuczesz dokładnie amoniaku plama pojawi się ponownie.
    Plamę po długopisie należy zamoczyć w słodkim mleku, a następnie wyprać. Jeśli nie zniknie można jak w przypadku atramentu dodać roztwór amoniaku: 1 łyżka amoniaku 8 % lub 1 łyżeczka amoniaku 25% na 3 litry wody. Pamiętaj, aby następnie bardzo starannie wypłukać tkaninę.
    Kleje
    możesz wywabić z tkanin i dywanów acetonem
    Mocz, uryna
    Posypać grubą warstwą soli, a następnie wypłukać w zimnej wodzie. Jeśli plama jest nadal widoczna, wyczyścić nie rozcieńczonym salmiakiem, wypłukać i posmarować octem.

    Cień do powiek, szminka, puder, tusz do rzęs

    Materiał ubrudzony cieniem do powiek, szminką lub pudrem najlepiej zaprać płynem do naczyń i zostawić na 30 minut. Następnie ubranie wyprać. Plamę z tuszu do rzęs należy pocierać benzyną. Następnie ewentualne resztki zwilżyć płynem do naczyń i pozostawić na 30 minut. Na koniec dokładnie wyprać ubranie.
    Można spróbować usunąć plamę pocierając ją wacikiem nasączonym płynem miclearnym.
    Lakier do paznokci, farby olejne i inne.
    Lakiery do paznokci najłatwiej dają się usunąć z bielizny acetonem lub octanem. Nie można używać natłuszczającego zmywacza do paznokci. Wypłukać benzyną do czyszczenia. Można również próbować czyścić, denaturatem lub spirytusem, benzyną i terpentyną. Plamy z farby olejnej ścierać mieszanką składającą się z 2 części amoniaku i 1 części terpentyny, a na końcu zeprać ciepłą wodą. Acetonu nie należy używań do materiałów ze sztucznego jedwabiu i włókien octanowych. Świeże plamy czyścić możemy terpentyną, ale zastarzałe musimy moczyć i czyścić w benzynie.
    Trawa - Plamy po zielonej trawie
    Nie wolno zmywać wodą! Plamy można usuwać szmatką nasączoną wodą utlenioną z dodatkiem amoniaku. Można również spróbować na plamę wetrzeć zsiadłe mleko i zostawić na całą noc, a następnie wypłukać w zimnej wodzie i dopiero wyprać w wodzie mydlanej.
    Plamy usuniesz  też sokiem z cytryny. Potem wypierz w letniej wodzie z mydłem.
    Wymioty (wymiociny)
    Plamę obsuszyć lub zeskrobać. Zamoczyć w wodzie z sodą i wytrzeć gąbką zmoczoną w roztworze boraksu. Uprać jak zazwyczaj

    Krew

    Plamy z krwi najlepiej zaprać pod bieżącą, ale zimną wodą. Ciepło niestety utrwala ten rodzaj plam. Zaschnięte plamy z krwi namoczyć na kilka godzi w proszku do prania, a wełnę i jedwab w roztworze soli kuchennej (2 łyżki na litr wody). Następnie wypierz ubranie.

    Mam nadzieje,że się komuś przyda. A może macie inne sprawdzone sposoby na pozbycie się plam różnego rodzaju?


    fot.Fotolia





    8 lutego 2015

    Zamek w Janowcu nad Wisłą

       Aby uniknąć zatłoczonego zwykle Kazimierza Dolnego postanowiliśmy z mężem i synkiem sprawdzić co jest ciekawego na drugim brzegu Wisły:) Tak trafiliśmy do Janowca i do ruin zamku.



       Ruiny te wnoszą się na wysokiej i stromej skarpie nad Wisłą. Dawniej zamek ten należał do największych w Polsce jednak do dnia dzisiejszego zachowała się część budynku pomalowana w biało- czerwone pasy. Jest też wieża oraz wysoki mury dziedzińca.
    W odbudowanym fragmencie mieści się muzeum dokumentujące historię zamczyska. Do zamku wchodzi się po drewnianym pomoście nad fosą.
        Z zamkiem związana jest legenda o Czarnej Damie, która ukazuje się w ruinach podczas pełni księżyca. Ma ona być duchem Heleny Lubomirskiej, która jako młoda dziewczyna zakochała się w biednym rybaku. Rodzice zabronili jej spotykania się z ukochanym, a gdy nie posłuchała, zamknęli ją w zamkowej wieży. Helena nie wyrzekła się swojej miłości i po kilku miesiącach w zamknięciu z rozpaczy popełniła samobójstwo skacząc z wieży. Zrozpaczeni rodzice przewieźli jej zwłoki w oszklonej trumnie do kościoła w Kazimierzu Dolnym. Wtedy duch córki zaczął ukazywać im się w zamku. Przenieśli trumnę do kościoła w Janowcu, ale to nie pomogło. Duch nieszczęsnej Heleny nadal krążył po zamku.My zjawy nie widzieliśmy tak więc legendy nie potwierdzamy:) Jednak jak to jest z takimi miejscami czuć w nim historię:)





    Jeśli chodzi o odległość od Lublina jest to ok 70 km.
    Koszty :
    • Ceny biletów to 12 zł bilet normalny oraz 8 ulgowy. Jest również opcja biletu rodzinnego za 30 zł ( dwoje dorosłych i dzieci do lat 13) W tej cenie zwiedzamy zamek, dwór i spichlerz
    • My dodatkowo zrobiliśmy zakupy w sklepiku z pamiątkami;) Synkowi spodobał się strój rycerza.




    Nasze wrażenia: 
    • dużo przestrzeni i zielonego terenu po którym można sobie spacerować. 
    • Atrakcja dla dzieci (zwłaszcza chłopców)syn w stroju i z łukiem miał świetną atrakcje udając rycerza. Wyobraźnia dzieci nie zna granic:)
    • dużo spokojniej niż w Kazimierzu, bez tłumów 
    • samego zwiedzania zamku jak dla mnie mało...ale fakt jest ,że nie wiele też z niego już zostało.
    • aby spędzić spokojne popołudnie z małą atrakcją może być, jak dla mnie w skali od 1 do 10 to miejsce dostaje 5
    • brak możliwości płatności karta( bankomat w miasteczku do którego najszybciej można się dostać schodząc po zboczu- ścieżka wydeptana więc przypuszczam, że takich jak my chcących skorzystać z bankomatu było wielu )

    Czy tam wrócę? Zobaczymy, ale na pewno nie jest to mój numer 1 :)
    Poniżej trochę zdjęć które udało mi się tam zrobić.







    2 lutego 2015

    JURAPARK BAŁTÓW


    Dziś jako pierwsze pod ocenę pójdzie  miejsce które odwiedziliśmy już dwukrotnie:) Z pewnością tam wrócimy. A więc JURA PARK BAŁTÓW który znajduje się w województwie świętokrzyskim, ok. 14 km od Ostrowca Świętokrzyskiego. Od Lublina  w którym mieszkam to ok. 120 km :)  Jest to miejsce w którym każdy-mały czy duży znajdzie coś dla siebie. Do wyboru mamy:
    • jura park i prehistoryczne oceanarium,
    • żydowski jar,
    •  zwierzyniec i konie,
    •  wioskę czarownic sabathówkę,
    • park rozrywki :kino 5 D,rollercoaster, kamienne oko
    • spływ tratwami
       Sam dinopark zajmuje powierzchnię 3,5 ha, ale cały kompleks turystyczny (największy w kraju) blisko 50 ha. Uwierzcie mi jest co robić przez cały dzień. Mnóstwo atrakcji  na świeżym powietrzu dlatego też polecam to miejsce gdy pogoda dopisuje.Naszemu synowi najbardziej spodobały się oczywiście dinozaury  oraz  plac zabaw na którym i ja się świetnie bawiłam-przyznaje się bez bicia.

         Bardzo  podobało mi się też oceanarium prehistoryczne. Zaraz przy wejściu każdy dostaje okulary 3D  dzięki czemu można podziwiać  na ekranach  stworzenia morskie. Ja czułam się jak w prawdziwym oceanarium dzięki efektowi 3 d oraz dźwiękom z morskich głębin. Przyznam szczerze, że było to bardzo ciekawe jednak mój syn ( miał wtedy 5 lat) trochę się przestraszył na koniec wielkiego rekina :) Jest to  najfajniejszy pokaz-ale szczegółów nie będę zdradzać jednak uwierzcie mi warto dotrwać do końca. Czas jaki tam spędzasz jest nie limitowany więc na spokojnie możesz podziwiać to co jest przygotowane.

       Można też zobaczyć "mini zoo". Podzielone ono jest  na zwierzyniec dolny - tradycyjny i górny do zwiedzania z przewodnikiem w autobusie, czyli coś w rodzaju safari. Zwierzyniec dolny nie jest duży, ale za to jest czysto. Jeśli zdecydujemy się na  zwiedzanie zwierzyńca górnego musimy się  najpierw umówić w kasie koło zoo dolnego. Dla nas było to trochę uciążliwe bo oczywiście trzeba było czekać na ustaloną godzinę-poszliśmy oglądać coś innego i koniec końców nie pojechaliśmy.  Turyści którzy się jednak zdecydowali mieli przejażdżkę żółtym amerykańskim autobusem szkolnym. Są tam zwierzęta takie jak: łosie, kozice, lamy, strusie , daniele. Dla dzieciaków na pewno jest to nie lada atrakcja. Całe safari trwa ok 50 minut.







    fot.U.Fogel

        Jeśli chodzi o koszt tych atrakcji to mamy kilka pakietów do wyboru.Bilet  normalny to koszt od 48 do 38 zł  a ulgowy 29 do 25zł w zależności od opcji którą wybierzemy.  Wszystkie przydatne informacje można znaleźć na stronie parku http://www.juraparkbaltow.pl/

    My generalnie spędziliśmy tam bardzo fajnie dzień- syn choć nigdy nie był "maniakiem" dinozaurów był bardzo zadowolony- to dla mnie najlepsza rekomendacja.
     Tym wszystkim którzy tam jeszcze nie byli polecam, a tych którzy już widzieli zachęcam do komentowania i wyrażenia własnej opinii na temat tego  miejsca.


    fot.U.Fogel

    fot.U.Fogel

    Rodzicielstwo


    Pojawienie się dziecka w życiu każdego człowieka niesie ze sobą wielkie zmiany. Koniec z imprezowaniem do rana, koniec z wolnością.
    Wielu moich znajomych nie posiada jeszcze dzieci- ba powiedziałabym że większość. Takie czasy , że decyzje o dzieciach odkładamy na później. Każdy chcę się wyszaleć , poimprezować, zwiedzać świat, rozwijać się oraz swoje pasję. A dziecko? Mhm...dziecko może w tym przeszkadzać. Jak tu imprezować do rana jak przecież takiego malucha trzeba nakarmić, ubrać, przypilnować,zaopiekować się nim?! Jak podróżować skoro ciągle narzekamy ,że mamy mało kasy a bilety czy kwatery drogie-ledwo starczy na nas samych a tu trzeba płacić za jeszcze jednego malucha?! Jak rozwijać siebie i swoje pasje gdy najnormalniej w świecie potrzeba na to czasu a każdy wie , że np. zmiana pieluchy nie może czekać.
    Dziecko to obowiązek i wyrzeczenia a więc po co się spieszyć?!

    Powiem Wam , że jest do czego:) Gdy urodził się mój pierwszy syn zrozumiałam. Przez całą ciąże bałam się jak to będzie. Myślałam o tym co stracę-wolność, młodość , figurę....i urodził się On. Wszystko co było do tego moment przestało się liczyć, przestało być ważne. Jakby moje życie zaczęło się wraz z jego życiem. Poczułam ,że już nigdy nie będę sama....mam dla kogo żyć. Czy coś straciłam? Tylko zyskałam!!! I to więcej niż mogłabym tylko sobie wymarzyć. Owszem figura nie ta sama, czasu coraz mniej...ale za to ten uśmiech i ta prawdziwa miłość mojego dziecka do mnie. Ta wiara płynąca z patrzących na mnie oczu , że jest ze mną bezpieczny, kochany.
    Już przestałam być odpowiedzialna tylko za siebie. Ktoś ufa mi bez graniczne i kocha bezinteresownie i mam nadzieje na zawsze. A co najważniejsze ja kocham taką miłością o której istnieniu nie wiedziałam. Nic nie może się jej równać, nic nie może jej zniszczyć.
    Obecnie mam to wszystko razy dwa:) Jestem mamą dwóch chłopców-starszy ma 7 lat a młodszy 7 miesięcy :)

    Bycie rodzicem to droga...czasem pod górkę, czasem z górki. Bywa , że idziemy w pełnym słońcu a czasem w strugach deszczu. Nigdy nie wiemy co jest za zakrętem. To przygoda warta każdej złotówki.

    Czasem patrze na swoje dzieci gdy śpią. Wyglądają wtedy jak aniołki-i zapominam o tym, że znów się nie wyspałam,że zanim zdążyłam wypić kawę już wystygła. Cieszę się z małych rzeczy i z każdej sekundy spędzonej z moją rodziną.


    fot.U.Fogel



    Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

    Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...