12 marca 2015

Bieganie

Kochani moi dziś kolejny post z cyklu Mama wraca do formy.  Jak już wiecie po urodzeniu drugiego dziecka tak jak wiele świeżo upieczonych mam postanowiłam "coś" ze sobą zrobić. Niestety ciało po ciąży już nie takie samo a lustro przestaje być najlepszym przyjacielem. Każdy wie, że szczęśliwa mama to i szczęśliwe dziecko. Tak więc trzymając się tej myśli postanowiłam wrócić do formy. Zaczęłam od ćwiczeń w domu o których był post Pozbyć się brzuszka  ,aż w końcu przyszła pora na kolejny etap jakim jest bieganie.


W tajemnicy Wam powiem , że nigdy nie przepadałam za tą formą aktywności-tak delikatnie to ujmując. Można by było mnie namówić na wszystko- pływanie, skakanie, granie w piłkę, jazdę na rowerze itd. ale nigdy i za nic w świecie na bieganie. Na samą myśl czułam się już zmęczona i obolała :) Więc co się stało że jednak zaczęłam? Tonący brzytwy się chwyta? :)

Może aż tak źle ze mną nie jest ale posłuchałam swojego męża-wiem wiem....cóż od czasu do czasu można ;)  To właśnie on zaczął pierwszy biegać i zaczęłam widzieć u niego efekty. Któregoś wieczoru zaproponował mi , że może bym mu tak zechciała towarzyszyć. Od tej pory biegaliśmy dopiero trzy razy, ale ja już po sobie widzę różnicę. Przyznam się , że pierwszego wieczoru co chwilę robiłam przystanki... łapała mnie kolka. Drugim razem było lepiej...złapałam rytm i biegłam. Natomiast trzeci raz był już naprawdę fajny....świetnie mi się biegło, nie czułam prawie zmęczenia a przebiegliśmy 6 km. Mięśnie poczułam na drugi dzień :)

Fajne jest to , że żeby zacząć biegać nie trzeba jakiś wielkich nakładów finansowych, sprzętu...tak naprawę liczą się nasze chęci.Sprzęt jaki nam potrzeba to wygodne buty ( ja kupiłam swoje w sklepie sportowym za 50 zł i są extra, ale oczywiście można kupić też droższe jeśli ktoś tak chcę), ubranie nie krępujące ruchu( chyba każdy ma jakiś dres w domu) .


Dodatkowo w czasie biegu słuchałam sobie muzyczki i miałam czas na przemyślenie kilku spraw, zaplanowanie w myślach planu działania na przyszły tydzień- sami wiecie , że przy dzieciach nie zawsze ma się na to chwilkę. Dla mnie to kolejny plus jaki niesie ze sobą bieganie.

Biegać możemy wszędzie. Zyskać można bardzo dużo. Oto przykłady:



    Spytacie jak zacząć? Jestem żywym przykładem , że prawie każdy może polubić bieganie.
    Po pierwsze chęci:) Jeśli już je mamy to przygotujmy się do ruchu-mowa oczywiście o stroju. Podstawa -wygodne buty i ubranie ( takie w którym nie będzie nam za gorąco-pamiętajmy, że jak biegamy to pracuje całe ciało a co za tym idzie robi nam się ciepło ). Fajnie też znaleźć sobie partnera -przyjaciółkę, męża, znajomych...kogokolwiek kto również chciałby zacząć lub już biega. Dobrze jak ktoś biegnie obok nas-  trochę nas to stymuluje do działania a przede wszystkim po prostu jest raźniej :) Wspieracie się nawzajem w chwilach gdy myślisz , że już dalej nie możesz:)


    Ile czasu biegać aby osiągnąć zamierzone efekty? Myślę , że to sprawa indywidualna- uzależniona od tego co chcemy osiągnąć, ile kg zrzucić itp.  Pamiętać trzeba aby się nie przeciążyć- jeśli do tej pory mało się ruszaliśmy warto dać sobie czas. Zacząć od 15 minut 2-3 razy w tygodniu a z czasem wydłużać czas i dystans.  I oczywiście nie musi to być sprint...nawet marszobieg czy trucht będą dobre. Ważne aby się nie zniechęcać po pierwszych kilku razach.

    Kochani ostrzegam-BIEGANIE UZALEŻNIA :) 


    Jestem ciekawa czy Wy też biegacie? Może możecie się już pochwalić efektami? Może udział w jakimś maratonie? Może spadek kilogramów?
    Na pewno wrócę z tematem...choćby tylko po to aby się pochwalić rezultatami:) Pozdrawiam
    Ps. Na koniec tak z małym przymrożeniem oka :)

     

    Brak komentarzy:



    Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

    Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...